
Edukacja seksualna realizowana według standardów WHO powinna być zabroniona w publicznych szkołach - ocenili w sobotę (8 czerwca) uczestnicy międzynarodowej konferencji naukowej pt. "Edukacja seksualna dzieci i młodzieży. Przegląd zagrożeń" w Warszawie.
Prof. Judith Reisman z Liberty University w Virginii w USA przypomniała, że podstawę edukacji seksualnej realizowanej i wprowadzanej do systemu szkolnictwa publicznego w wielu krajach świata stanowią "tak zwane badania naukowe przeprowadzone przez Alfreda Kinseya" (amerykański biolog żyjący w latach 1894 - 1956 - PAP).
- Trzeba pamiętać, że twierdzenie, iż dzieci są seksualne już od narodzenia głosił człowiek, który był biseksualistą, sadomasochistą i pedofilem, który pragnął rozprzestrzenić swój system wartości na cały świat - powiedziała.
W ocenie prof. Reisman dzięki Kinseyowi "dziś mówimy o tzw. prawach dzieci do wolności seksualnej", a "edukacja seksualna dąży do tego, aby dzieci stały się przedmiotem dostępnym w usługach seksualnych".
Prof. Mark Regnerus z University of Texas w Austin (USA) wskazał, "że powszechnie przyjmowana opinia, iż nie ma różnic w wychowaniu dziecka w rodzinach tradycyjnych i jednopłciowych nie znajduje potwierdzenia a wynikach badań naukowych. Natomiast konsensus panujący w tej sprawie ma jedynie charakter polityczny".
Powołując się na własne badania Regnerus potwierdzone następnie przez kolejnych naukowców oznajmił, że "wskazały one na rosnącą niestabilność w wychowaniu w rodzinach jednopłciowych". - Państwo nie może być obojętne wobec wyników tych badań. Okazuje się, bowiem, że wychowanie w rodzinie tradycyjnej, jest najbardziej skuteczne, a za razem najtańsze - oznajmił.
Badacz problemów związanych z teoriami gender, autor publikacji dotyczących relacji seksualnych Jean-Paul Benglia z Francji pokreślił, że przyczyną wielu problemów związanych z rozwojem młodzieży jest "rugowanie czynnika męskiego z kultury". Według niego ma to wpływ szczególnie dotkliwy na młodzież męską, która cierpi frustracje z powodu niezrozumienia samej siebie i płci przeciwnej. Prowadzi to do porażek w relacjach damsko-męskich. A to z kolei powoduje frustracje psychiczne, seksualne, prowadzi do depresji, a o ostatecznie do wzrostu liczby samobójstw.
- Obecnie realizowana edukacja seksualna jest zagrożeniem i powinniśmy dążyć do całkowitego zakazu tego typu nauczania, ponieważ rezultaty, jakie niesie są dramatyczne nie tylko dla obecnych, ale i przyszłych pokoleń - zaznaczył Jean-Paul Benglia.
Organizatorem konferencji było Centrum Życia i Rodziny, którego celem jest obrona ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz obrona rodziny opartej na małżeństwie kobiety i mężczyzny.
Wojciech Kamiński (PAP)


CZYTAJ TAKŻE
- 09:13 Szczecin: pierwsza operacja w SPSK nr 2 u wcześniaka ze zdiagnozowaną przepukliną pachwinową
- 08:39 TOPR: nowe technologie mogą być użyteczne w górskich akcjach ratowniczych
- 08:00 Szczecin: chór pielęgniarek i położnych ma już 10 lat i nagrał płytę z kolędami
- 07:30 Opole: przyjedzie wiceminister zdrowia, będzie okazja do rozmowy o SOR
- 06:00 Kontroli będzie więcej. Po to tworzy się korpus kontrolerski prezesa NFZ
- ND, 20:45 Poznań: zakaz odwiedzin oraz porodów rodzinnych do odwołania
- ND, 19:10 Szef lubuskiego NFZ: choroba psychiczna to nie grypa, to będzie dużo większe wyzwanie niż…
- 1 Wzrok Polaków mają ratować rogówki od czeskich zmarłych. Powinniśmy się cieszyć czy wstydzić?
- 2 Kontroli będzie więcej. Po to tworzy się korpus kontrolerski prezesa NFZ
- 3 Ministerstwo Zdrowia o wycofaniu rozporządzenia dotyczącego standardu rachunku kosztów
- 4 Co na styczniowej liście leków refundowanych? MZ ogłasza kilka nowości, w tym dla diabetyków
- 5 Powstała aplikacja dla chorych na raka, która podpowiada, jak się leczyć
- 6 Psychiatria po włosku - czy pójdziemy tym śladem?
- 7 Nominacje profesorskie w dziedzinie nauk medycznych
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych