
Podczas lutowej, regionalnej konferencji Rynku Zdrowia w Krakowie, odżył temat sytuacji szpitali klinicznych. Obecni na sali dyrektorzy tych jednostek zgodnie zauważali, że jak dotąd nie udało się wyposażyć zarządzających szpitalami klinicznymi w ustawowe regulacje, uwzględniające specyfikę placówek, w których jednocześnie prowadzone jest leczenie oraz praca dydaktyczna i naukowa.
Brak odpowiednich przepisów jest jednym z powodów, dla których planowane przekształcenia publicznych ZOZ-ów w ramach tzw. planu B, nie dotyczą szpitali klinicznych. Tymczasem sytuacja finansowa wielu z nich jest zła.
Podstawowe pytanie
– Szpital wygenerowałby 9 mln zł zysku, gdyby Fundusz zapłacił nam za wszystkie nadwykonania, per saldo mamy ich 25 mln zł – mówił podczas konferencji Piotr Jędrzejczak, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, w którym w minionym roku hospitalizowano ponad 75 tysięcy pacjentów.
Dodał jednak: – Nie zrzucamy wszystkich przyczyn złej sytuacji finansowej na okoliczności zewnętrzne. Też mamy powody, żeby uderzyć się w piersi, bo nie tylko pieniądze determinują sytuację szpitali klinicznych, ale także brak ustawowego określenia ich misji.
Jak dostrzegł Piotr Jędrzejczak, podstawowym pytaniem, na jakie muszą odpowiedzieć twórcy przygotowywanej ustawy o szpitalach klinicznych jest to, dotyczące ich miejsca w systemie. Czy są one zatem elementem rynku ochrony zdrowia elastycznie dostosowującym swoje struktury do popytu na usługi, czy też placówką uczelni, która prowadzi dydaktykę i powinna być miejscem tworzenia oraz wdrażania technologii i postępu w medycynie?
Problem zarządczy
Zasadniczym problem zarządczym, na który w związku z tak stawianym pytaniem zwrócił uwagę Piotr Jędrzejczak, jest stosowana w szpitalach klinicznych praktyka, że kierownik katedry wydziału lekarskiego uczelni jest jednocześnie ordynatorem oddziału klinicznego.
– Dyrektor nie ma wpływu na obsadzenie tego stanowiska, bo jego głos opiniujący nie jest w żaden sposób wiążący dla rektora, który tego ordynatora powołuje. Z drugiej strony trudno się dziwić, że skoro ordynator jest oceniany przez pryzmat osiągnięć naukowych i z tego rozliczany, dyrekcja szpitala jest traktowana jako jednostka usługowa, która powinna sprostać zapotrzebowaniu ze strony oddziału dotyczącym także celów naukowych i dydaktycznych – mówił dyrektor Jędrzejczak.
I konkludował: – Efekt jest taki, że osoba powołana na to stanowisko, mając rozliczne przymioty umysłu, charakteru i osiągnięcia naukowe, nie zawsze potrafi myśleć w sposób ekonomiczny.
- « POPRZEDNIA
- 1
- 2
- NASTĘPNA »
CZYTAJ TAKŻE
- 21:23 Nominacje profesorskie w Pałacu Prezydenckim
- 21:00 Protestujący w Sejmie: spotkanie z minister Rafalską bez przełomu, będzie kolejne
- 20:38 Pracodawcy RP: płacić za wynik zdrowotny, nie za świadczenie
- 20:04 MZ: po likwidacji Ośrodka Psychiatrii Sądowej w Gostyninie
- 19:44 Rząd przyjął projekt ustawy dotyczącej nadzoru nad kosmetykami
- 19:10 MZ zachęca w radiowych spotach do profilaktyki onkologicznej
- 18:54 Wymyślili system czujników smogu na pojazdach komunikacji miejskiej
- 18:17 Sprawdź, czy to, co jesz jest w e-bazie szkodliwych dla zdrowia izomerów trans
- 1 Lekarze emeryci obawiają się, że będą musieli odejść z zawodu. Wszystko przez e-zdrowie
- 2 Kluczbork: oddział wewnętrzny zagrożony - odchodzą wszyscy lekarze
- 3 Czy nowa lista refundacyjna spełni oczekiwania pacjentów onkologicznych?
- 4 Szpitale onkologiczne przekraczają ryczałt. Czy to dobra forma finansowania?
- 5 Eksperci: nie widzieliśmy odry od 20 lat, nie spodziewaliśmy się jej ataku
- 6 W klubie fitness jest więcej groźnych mikroorganizmów niż w toalecie
- 7 X Europejski Kongres Gospodarczy: terminy sesji dotyczących sektora medycznego
- 8 Eksperci: mówimy całą prawdę o niepożądanych odczynach poszczepiennych
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Rynekzdrowia.pl: dołącz do nas na Google+
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych