
Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer poinformowała, że jej ugrupowanie opracowało własny projekt liberalizujący przepisy aborcyjne, który - dodała - nie jest "tak skrajny" jak projekt "Ratujmy Kobiety 2017".
10 stycznia br. Sejm zdecydował, że obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji, nie będzie procedowany. Zabrakło 9 głosów do tego, by projekt ten skierowany został do dalszych prac w sejmowej komisji.
W głosowaniu nie wzięło udziału 10 posłów Nowoczesnej: Adam Cyrański, Barbara Dolniak, Paweł Kobyliński, Jerzy Meysztowicz, Mirosław Pampuch, Marek Ruciński, Marek Sowa, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski i Kornelia Wróblewska.
Lubnauer stwierdziła, że nie uważa, by środowe głosowanie ws. projektu "Ratujmy Kobiety 2017" było kompromitacją opozycji.
- Uważam, że był to błąd polityczny - oceniła.
- Jesteśmy ugrupowaniem nowym i bardzo wielu posłów, nie mając doświadczeń w polityce, nie zdaje sobie sprawy, że nie głosuje za danym projektem, tylko - tak jak tutaj - za skierowaniem go do komisji, co miało bardziej charakter politycznego wsparcia dla środowiska kobiet - tłumaczyła szefowa Nowoczesnej.
Zaznaczyła, że liberalizacja aborcji nigdy nie była elementem programu Nowoczesnej.
- Po głosowaniu byłam zła, bo to akt polityczny (...), skierowanie do komisji miało charakter bardziej symboliczny niż realnych zmian - przekonywała.
Szefowa Nowoczesnej poinformowała, że zespół powołany przez tę partię przygotował projekt zakładający liberalizację przepisów aborcyjnych, który "przewiduje system niemiecki, bardziej umiarkowany".
- Będziemy mieli pod tym projektem wystarczającą liczbę podpisów, by móc go złożyć - powiedziała Lubnauer.
Odnosząc się do środowego głosowania oceniła, że jedną z rzeczy, które wpłynęły na taki jego wynik, "jest fakt, że projekt Ratujmy Kobiety 2017 to projekt dość skrajny".
- Oprócz tego, że rzeczywiście przewiduje dopuszczalność terminacji ciąży do 12. tygodnia, to również przewiduje zapis, dla wielu osób nie do przyjęcia, czyli, że dziewczyna po 15. roku życia może dokonać aborcji bez zgody i wiedzy rodziców, co, chociażby dlatego, że część posłów jest rodzicami. To jest kontrowersyjne - podkreśliła szefowa Nowoczesnej.
Lubnauer poinformowała też, że Nowoczesna powołała rzecznika dyscypliny "nie po to, żeby łamać kręgosłupy posłom, bo oni muszą mieć możliwość zadecydowania zgodnie ze swoimi przekonaniami, ale w ramach programu partii".


CZYTAJ TAKŻE
- 11:59 Tężnia solankowa nad Zalewem Nowohuckim zostanie odbudowana
- 11:27 Bydgoszcz: pracująca w szpitalu salowa wpadła do szybu windy
- 11:18 Morawiecki: chcemy rok po roku poprawiać los osób niepełnosprawnych
- 10:39 Kuchciński o wsparciu osób niepełnosprawnych: to powinien być całościowy projekt rządowy
- 10:23 Pełnomocnik rządu: protestujący rodzice niepełnosprawnych osiągnęli to, co zapowiadali
- 10:17 Naukowcy: o zdrowiu przyszłych dzieci decyzuje styl życia ich rodziców
- 10:03 RPD: apeluje dostępność do nieodpłatnych świadczeń dla wszystkich dzieci
- 09:50 Badania: odkryto lepszy sposób przechowywania wątroby do przeszczepu
- 1 Hartwich: to co zaproponował premier to nie są żadne propozycje
- 2 Terlecki: nie będzie dodatkowego posiedzenia Sejmu ws. opiekunów osób niepełnosprawnych
- 3 Głuchołazy: szukają internistów, oferują 15 tys. zł na rękę i mieszkanie
- 4 Wisła: lekarze rodzinni ostro krytykują ruchy antyszczepionkowe
- 5 Zamiast mnożyć programy, twórzmy system opieki nad osobami starszymi
- 6 Łukasz Szumowski jako minister, polityk i prywatnie
- 7 MZ o projekcie majowej listy: będą refundowane nowe terapie
- 8 Pierwszy w Polsce położny został ”Położną na medal”
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Rynekzdrowia.pl: dołącz do nas na Google+
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych