
W ramach sieci szpitali, część placówek, które się na niej znalazły, otrzymało nowy obowiązek - nocną pomoc. Zmiany są krytykowane przez dyrektorów szpitali i przez lekarzy.
W Opolu, w nocy i w święta pacjentami, zgodnie z zapisami reformy o sieci szpitali, zajmą się trzy placówki. W jednej będą przyjmować psychiatrzy i neurolodzy, a w innej ginekolodzy i położnicy. Nie ma kadry lekarskiej predestynowanej do tego, aby taką fachową pomoc zapewnić pacjentom. W trzeciej placówce - Szpitalu Wojewódzkim w Opolu - jest odpowiednia kadra, ale tylko teoretycznie. Lekarze już zapowiedzieli, że zwolnią się z pracy, jeżeli dyrekcja doda im ten obowiązek.
Nocna pomoc lekarska ma działać w wybranych placówkach od października i ma odciążyć SOR, który powinien się skupić na pacjentach najciężej chorych - przekonuje minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Dyrektorzy szpitalni mówią jednak, ze nocna pomoc w szpitalach niczego nie odciąży, a spowoduje jedynie problemy. Na przykład lokalowe.
Naczelna Izba Lekarska, krytykuje ten pomysł i wskazuje, że z dotychczasowych doświadczeń szpitali, w których funkcjonuje nocna i świąteczna opieka wynika, że pracują tam osoby przypadkowe, czasem ze swoistej „łapanki”. - Bywa, że są to już lekarze emeryci lub bardzo młodzi lekarze. Często odczuwają niepokój, czy udzielili pomocy w sposób prawidłowy, zgodny ze sztuką, czy czegoś nie przeoczyli - zaznacza.
Czytaj też: Nocna i świąteczna opieka w sąsiedztwie SOR. To jest dobry pomysł?
Dlatego, zdaniem Macieja Hamankiewicza, szefa samorządu lekarskiego, dochodzi do wykorzystania łatwości przekierowania „nocnego” pacjenta ze swojego pokoju do sąsiadującego z nim szpitalnego oddziału ratunkowego lub na izbę przyjęć. To z kolei powoduje, że na SOR trafiają pacjenci, którzy nie powinni się tam znaleźć.
Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego, uważa pomysł narzucony przez MZ za ryzykowny. Jego zdaniem jeśli w szpitalu nocna i świąteczna opieka będzie sąsiadować z oddziałem ratunkowym, racjonalne kierowanie strumieniem pacjentów stanie się trudne, gdyż wielu z nich „drzwiami i oknami” będzie starało dostać się na izbę przyjęć lub SOR. Trafią tam również mniej pilni pacjenci. Tak zresztą dzieje się nie tylko w Polsce - przestrzega.
Niewykluczone, że jeżeli opolskie szpitale same nie będą w stanie zapewnić pomocy nocnej, będą mogły podnająć prywatną firmę, która już teraz nocną pomoc medyczną zapewnia. Roman Kolek, wicemarszałek opolski pyta więc o sens reformy i ostrzega, że lepiej nie będzie a sama reforma może wprowadzić wielki chaos i niepotrzebnie podrożyć koszty funkcjonowania szpitali.

CZYTAJ TAKŻE
- 17:34 Czy na podstawie stanu mleczaków można przewidzieć problemy psychiczne?
- 17:01 Samorządowe programy zdrowotne. Tu zaszła zmiana
- 16:38 Białystok: zainaugurowano zajęcia na IV Uniwersytecie Profilaktyki Psychogeriatrii
- 16:11 Zakończył się ostatni etap remontu Warszawskiego Szpitala dla Dzieci
- 15:52 Dlaczego Rumunia chce poznać wyniki badań polskich żołnierzy?
- 15:33 Rezydenci chcą, aby kształcenie lekarzy służyło zdobywaniu wiedzy
- 15:03 Sondaż: poprawa w służbie zdrowia - jedna z najważniejszych spraw dla Polaków
- 1 Grożenie, że szpitale powiatowe zostaną zamknięte, to strachy na Lachy
- 2 Ministerstwo Zdrowia: e-skierowania pozwolą na lepsze wykorzystanie zasobów i monitorowanie kolejek
- 3 Resort zdrowia chce ulepszyć proces "przewidywania zła" u sprawców przestępstw. Czy to realne?
- 4 NFZ bogatszy o 900 mln zł, ale pacjenci tego nie odczują?
- 5 Dzieci z ADHD leczymy inaczej niż w USA. Obawy wzbudza podawanie leku podobnego do amfetaminy
- 6 Lubelskie: szpitale powiatowe twierdzą, że nie sprostają ''spirali podwyżek"
- 7 NFZ o budowie zintegrowanego systemu informatycznego Funduszu
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Rynekzdrowia.pl: dołącz do nas na Google+
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych