Szacuje się, że w Polsce aktywnie działa około 80 tys. stowarzyszeń i fundacji, z czego szeroko pojętą ochroną zdrowia zajmuje się 8 proc. z nich. Część funkcjonuje „przyszpitalnie” (według danych Polskiej Unii Szpitali Specjalistycznych z połowy 2014 r. takich fundacji było 250, czyli prawie w co trzeciej lecznicy). Roczny budżet przeciętnej organizacji w 2017 roku wynosił 28 tys. zł.

Te wyliczenia, opracowanie na podstawie badań Stowarzyszenia Klon/Jawor "Kondycja sektora organizacji pozarządowych w Polsce” z 2018 roku, to nadal nie cała charytatywna pula, z której mogą czerpać szpitale. Są jeszcze firmy, prywatni darczyńcy, a przy tym gąszcz możliwości proszenia o pomoc. Wielu dyrektorów w ogóle w niego nie wchodzi, inni poruszają się bardzo ostrożnie, najwięcej zaś zyskują ci najbardziej kreatywni.

Potrzeba i prośba to dopiero początek
By skutecznie gromadzić środki działając w obszarze charytatywności, potrzeba niekiedy bardzo złożonych działań - szczególnie, gdy szpital sam decyduje się wyciągnąć dłoń do darczyńców. O „receptę” na zbiórkowy sukces zapytaliśmy ekspertów m.in. z zakresu prawa, PR, prowadzenia fundacji.

- Darowizny i sponsoring nie powinny wyręczać publicznego płatnika z finansowania polskiego systemu opieki zdrowotnej, ale mogą go wspierać - mówi Piotr Mościcki, były doradca ministra zdrowia i prezesa NFZ, a obecnie niezależny konsultant public relations.

Adwokat Juliusz Krzyżanowski z Baker McKenzie Polska przypomina, że przepisy pozwalają szpitalom zarówno na tworzenie własnych fundacji, jak i pozyskiwanie środków z darowizn. - Wiele może zależeć od skuteczności samego szpitala. Tak naprawdę najlepszą metodą będzie taka, która pozwoli uzyskać największe środki w najkrótszym czasie i przy jak najmniejszych nakładach - mówi.

- Założenie fundacji lub stowarzyszenia wydaje się być na chwilę obecną najlepszym rozwiązaniem - ocenia Mościcki.

Jednak mec. Krzyżanowski przyznaje, że małe lecznice mogą mieć problem z samodzielnym prowadzeniem fundacji, ponieważ wiąże się to z koniecznością zaangażowania kadr szpitala albo środków na wynagrodzenia osób z zewnątrz, które się tym zajmą. Tych zasobów szczególnie niewielkim szpitalom brakuje. - Prawdopodobnie także skuteczność danej fundacji uzależniona będzie od skali działalności. Duże podmioty (instytuty, szpitale kliniczne) powinny być w stanie zebrać nieporównywalnie większe środki - ze względu na zasięg działania, kadry, itp. - zauważa.