Wojewoda pomorski Roman Zaborowski miał, na prośbę Ministerstwa Zdrowia, wyznaczyć szpital, który będzie pełnił w regionie funkcję centrum urazowego; jednego z dwunastu w kraju.  Wybór prosty jednak nie jest. Gotowość do pełnienia takiej roli zgłosiły bowiem cztery szpitale, a żadnemu z nich przy tym nie można odmówić stosownego przygotowania, a po otrzymaniu 3-4 mln euro, czyli ok. 12 – 16 mln złotych, przewidzianych dla każdego centrum urazowego niewątpliwie uzupełniłyby ewentualne braki.

Jedna z placówek, które zgłosiły akces i na którą stawiano jeszcze półtora miesiąca temu, to Pomorskie Centrum Traumatologii-Szpital Wojewódzki w Gdańsku. Centrum urazowym chciałyby być jeszcze trzy inne szpitale:
• Szpital Specjalistyczny w Gdańsku Zaspie,
• 7. Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku Oliwie,
• Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku.

Niewątpliwym atutem Szpitala Specjalistycznego na Zaspie jest lądowisko dla śmigłowców sanitarnych, a słabą stroną – brak oddziału neurochirurgii oraz chirurgii naczyniowej. Ma je natomiast od kilku lat Szpital Wojewódzki w Gdańsku.

Maciej Łukowicz, dyrektor Departamentu Zdrowia w gdańskim Urzędzie Marszałkowskim, zapewnia, że szpital ma oddziały wszystkich specjalności wymienionych w ustawie o ratownictwie medycznym, łącznie z SOR-em i chirurgią dziecięcą.

Rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Janusz Moryś uważa, że funkcja centrum urazowego należy się Uniwersyteckiemu Centrum Klinicznemu, na którego terenie wyrasta najnowocześniejsze na Pomorzu Centrum Medycyny Inwazyjnej (z lądowiskiem dla helikopterów na dachu!). UCK przy tym ma kliniki wszystkich tych specjalności, które są niezbędne do ratowania ofiar wypadków i od 35 lat jedyną w tej części kraju Klinikę Chirurgii Urazowej, specjalizującą się w leczeniu urazów wielonarządowych.

Wojewoda ma problem, ale prawdopodobnie rekomenduje dwa – Szpital Wojewódzki w Gdańsku oraz Uniwersyteckie Centrum Kliniczne i ostateczny wybór pozostawi minister zdrowia.

Podobał się artykuł? Podziel się!