Koncepcja prywatyzacji polskich uzdrowisk w różnych formach funkcjonuje właściwie już od 1998 roku wraz z ideą komercjalizacji. Rok później Ministerstwo Skarbu podjęło działania prywatyzacyjne dotyczące 13 spółek uzdrowiskowych. Tyle było w planach i zamierzeniach rządu.
W praktyce jednak tylko jedno przedsiębiorstwo - Zakład Leczniczy Uzdrowisko Nałęczów SA - zostało sprywatyzowane. Wiceminister skarbu Joanna Schmid w grudniu informowała, że do końca czerwca bieżącego roku zostanie dokończona prywatyzacja pięciu spółek uzdrowiskowych – w Krakowie, Kamieniu Pomorskim, Wieńcu Zdroju, Przerzeczynie Zdroju oraz Ustce. Teraz wiadomo już, że i w dwunastu kolejnych do końca roku mają nastąpić przekształcenia własnościowe.
Na przestrzeni lat powoływane były różne zespoły i komisje, mające przygotowywać, kontrolować prywatyzację zakładów uzdrowiskowych. Oceniał i badał przebieg tego procesu NIK. Zmieniały się koncepcje. Zmieniano listy uzdrowisk przeznaczonych do prywatyzacji i z niej wyłączanych. Wszystko pozostawało jednak bardziej w sferze zamierzeń i planów niż konkretnych działań.
W 2008 roku miało nastąpić przyspieszenie procesu prywatyzacji w sektorze uzdrowiskowym, który potrzebuje jak najszybciej dokapitalizowania, aby nie ulec kompletnej degradacji. Według ubiegłorocznych szacunkowych obliczeń, polskie sanatoria potrzebują na modernizację i konieczne inwestycje co najmniej 1,3 mld złotych. I właściwie jedyną szansą na zdobycie tych pieniędzy jest ich prywatyzacja. Mimo społecznej misji, jaką mają spełniać te specyficzne przedsiębiorstwa, innego źródła finansowania ich rozwoju nie ma.
Mieszane uczucia
Państwo, jako właściciel przedsiębiorstw uzdrowiskowych, takich pieniędzy nie wyłoży – chociaż zainwestowało w ostatnich latach w 12 spółek uzdrowiskowych prawie 100 mln. Z pewnością ich jednak nie dokapitalizuje. Z kolei usługi, które świadczą te spółki i za które płaci NFZ, są wyceniane na takim poziomie, że o inwestycjach własnych także nie ma mowy.
Pomysł prywatyzacji sektora sanatoryjno-uzdrowiskowego wzbudza mieszane uczucia. Pomijając już całą sferę zatrudnienia, która wraz z przekształceniami własnościowymi zostanie najprawdopodobniej zrestrukturyzowana, istnieje obawa, że część świadczonych usług w sanatoriach i uzdrowiskach, wraz z ich nowymi właścicielami, zostanie zlikwidowana. Zwłaszcza ta mniej dochodowa i to bez względu na jej „misję”, bo ostatecznie w prywatnych przedsiębiorstwach liczy się przede wszystkim ekonomia. Z drugiej strony budzi również lęk społeczny kwestia wysokości odpłatności za usługi w sprywatyzowanych uzdrowiskach. Przypuszczalnie, staną się one dostępne jedynie dla zamożnych.
- « POPRZEDNIA
- 1
- 2
- 3
- NASTĘPNA »
- CZ, 21:04 Łomża: kontrowersyjna była posłanka wróciła do pracy w szpitalu
- CZ, 20:20 Maciej Niedźwiecki pełnomocnikiem ministra zdrowia ds. opieki paliatywnej
- CZ, 20:03 SUM: otwarto edukacyjną salę podań leków dla pacjentów ze stwardnieniem rozsianym
- CZ, 19:02 SMA: sukcesy w terapii, ale czekamy jeszcze na przesiew noworodków i opiekę koordynowaną
- CZ, 18:32 MZ opublikowało nową listę leków zagrożonych brakiem dostępności
- CZ, 18:02 Pomorskie: szpitale marszałkowskie uzgodniły z NFZ wartość ryczałtu na 2020 r.
- CZ, 17:42 Zakopane: zarzuty niegospodarności budzą zdziwienie dyrekcji szpitala i powiatu
- 1 Sondaż CBOS: strażak i pielęgniarka wygrywają w rankingu prestiżu zawodów
- 2 Głos matek: do szpitali, urzędników i mediów trafią wyniki ankiet rodzących z całego kraju
- 3 Badania kliniczne: jest program, będzie ustawa. Otwieramy nowy rozdział?
- 4 Szpitale "przechowalnią" seniorów w czasie świąt. Lekarz: to powszechne
- 5 Rada Programowa HCC 2020: poprawa zdrowia Polaków wymaga współpracy kilku ministerstw
- 6 Spożywanie posiłków w 10-godzinnym "oknie żywieniowym" przynosi dobre efekty zdrowotne
- 7 Sejm ekspresowo zdecydował o przesunięciu z budżetu 2 mld zł na NFZ
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych